Witajcie moi mili
Przeglądając blogi widzę, że nie tylko ja ostatnio nie mam
weny na pisanie postów.
I takim sposobem wpis, który powinien już być z 2 tygodnie
temu dopiero dzisiaj się stworzył.
Rok temu byłam pierwszy raz na Zjeździe Twórczo Zakręconych
w Ustroniu, gdzie okazało się, że z mojego miasta jeździ tam cała banda bab.
Takim sposobem zapoznałam bardzo dużo ciekawych osób i miałam przyjemność z
nimi w tym roku pojechać znowu do Ustronia.
Zabawa była wspaniała, warsztatów z nowymi technikami
multum. Każdy znalazł tam coś dla siebie. Mnie w tym roku pochłonęła koronka
klockowa, którą już widać też na moim blogu.
Ale już dość gadania, pooglądajcie sami.
Aby trochę odreagować zajęcie wybraliśmy się do Wisły
pozdrowić czekoladowego Małysza
Niestety padł mi aparat fotograficzny i nie mogę się
pochwalić efektami pracy nad Tryptykiem. Jak tylko go reanimuję to na pewno wam
pokażę co wyłania się z otchłani
Widzę, że i u Ciebie dziś wpis ze wspominkami Ustronia :) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWidzę,że piękne prace tam tworzyliście.
OdpowiedzUsuń