Witam Was.
Ostatnio pokazywałam postępy w Tryptyku Egipskim. Jak siadłam do wyszywania SAL'u to oczywiście nie mogło się obyć bez problemów. Okazało się że kociaki i ich matka przyniosły do domu Lamblię (paskudny pasożyt). Dzieciaki bez problemu pozjadały swoje leki, z matką poszło trochę gorzej. Tak tym sposobem nabyłam dziurę w palcu, po zębie kociej mamusi :) Palec już się ładnie goi więc choć małe postępy, ale mogę coś pokazać.
Tak wyglądał ostatnio
Tyle jest na tą chwilę
Tak wygląda z bliska
Pewnie chcecie wiedzieć co u innych dziewczyn?
Tak wygląda obraz u Iskierki
A tak jest u Elizy
Dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie moich kociaków :)
Pieknie dziewczyny, trzymam kciuki:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńsuper ! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe postępy! Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuń